Czy zastanawialiście się kiedyś, skąd bierze się powiedzenie „jesienna depresja”? Dlaczego akurat na jesień zaczynamy odczuwać obniżenie nastroju, który stopniowo nam spada coraz mocniej wraz z kolejnymi upływającymi tygodniami? Tak, dokładanie, to ta wszechobecna szarość i brak słońca sprawia, że zaczynamy czuć się po prostu źle. Żyjąc w naszej szerokości geograficznej, niestety mamy tego pecha, że w skali całego roku, słońca mamy niewiele.
Patrząc jednak głębiej, doszukamy się medycznych faktów, które wyjaśnią nam, dlaczego akurat brak słońca sprawia, że w naszych ciałach zachodzą niekorzystne dla nas procesy.
Nie od dzisiaj wiadomo, że słońce może szkodzić. Kto z nas nigdy w życiu nie nabawił się poparzeń słonecznych? W drogeriach i aptekach mamy szeroki wybór kremów do opalania z filtrami, a nawet odzież, która zawiera w sobie specjalistyczne włókna, zabezpieczające nas przed promieniowaniem słonecznym. Obniża to szanse syntezy odpowiednich ilości witaminy D prawie do zera.
Z biegiem lat wyspecjalizowaliśmy się w ochronie przed słońcem. I z biegiem lat wzrasta światowa pandemia niedoborów bohaterki naszego dzisiejszego spotkania – witaminy D. Powszechny niedobór witaminy D w naszej populacji spowodowany jest przede wszystkim brakiem słońca oraz dietą ubogą w witaminę D. Warunki klimatyczne, w jakich żyjemy sprawiają, że w okresie jesienno – zimowym witamina D w naszej skórze nie wytwarza się. Kąt padania promieni słonecznych związany z położeniem Polski na kuli ziemskiej nie pozwala w tym okresie na wytworzenie witaminy D nawet w piękny, słoneczny dzień.
Czy mamy się czego obawiać? Osiągając niedobory witaminy D – owszem. Gwoli ścisłości, witamina D, to tylko zwyczajowa nazwa, bliżej jej do hormonu niż witaminy, ale skoro przyjęło się nazywać witaminę D witaminą, to zostańmy przy tym nazewnictwie. W medycynie znamy dwie formy witaminy D – są to D2 oraz D3. Pierwsza z nich jest syntetyzowana pod wpływem światła słonecznego przez organizmy roślinne. Drugą zaś syntetyzują pod wpływem słońca człowiek i zwierzęta. W związku z tym, że witamina D3 jest naszą fizjologiczną formą witaminy D, to metabolizujemy ją szybciej niż witaminę D2.
Co zatem grozi nam przy niedoborach witaminy D?
- Alergie – wszelkiego rodzaju
- Cukrzyca – i to oba typy. Dzieciom podaje się witaminę D3 w kroplach w celu zapobieganiu krzywicy. Ale ma ona wpływ również na uniknięcie młodzieńczej cukrzycy typu 1, która z biegiem lat może przerodzić się w cukrzycę typu 2
- Infekcje – różnego rodzaju, począwszy od przeziębienia, poprzez grypę, na różnych grzybicach kończąc – witamina D ma ogromny wpływ na działanie naszego systemu immunologicznego
- Nadwaga i otyłość – suplementacja witaminą D znacząco wpływa na poskromienie apetytu. Czyż nie jest to prawdą, że latem nie mamy aż takiej ogromnej ochoty na niekontrolowane jedzenie?
- Nowotwory – dzięki witaminie D nasze komórki są zabezpieczone i dobrze chronione
- Choroby osłabiające stan kości oraz zębów – osteomalacja i osteoporoza, to najpopularniejsze schorzenia kości, ale nie możemy zapominać o naszych zębach, które również są narażone na negatywne skutki braku witaminy D
- Choroby serca i układu krążenia
- Choroby skóry - niedobór witaminy D może przyczyniać się do występowania różnego rodzaju trądziku, łuszczycy, łupieżu etc.
- Choroby związanie z układem nerwowym – przyjmując witaminę D możemy ustrzec się poważnych chorób, takich jak np. Alzheimer, Parkinson, autyzm
- Choroby związane z układem pokarmowym – takie jak stany zapalne jelit, wrzody
- Choroby reumatologiczne – wszelkie zapalenia i choroby zwyrodnieniowe stawów
- Choroby związane z tarczycą – niedobory witaminy D mają wpływ zarówno na niedoczynność, nadczynność, jak i na Hashimoto
- Syndrom przewlekłego zmęczenia – czy znasz skądś problemy z koncentracją, częste bóle głowy, nerwowość, problemy ze snem etc.
Jeśli którykolwiek z powyższych objawów zauważysz w sposobie działania swojego organizmu, to najwyższy czas przyjrzeć się, czy czasem nie cierpisz na niedobór witaminy D. Jak zatem to zbadać? Nic trudnego, wystarczy zrobić badanie krwi. Jeśli już wiesz, że cierpisz na niedobór tej witaminy, to co dalej? Skąd ją zatem brać?
Źródłem witaminy D, jak już wiemy, jest słońce. Również w pożywieniu możemy znaleźć witaminę D. Wystarczy, że zadbamy, aby w naszej codziennej diecie nie zabrakło chociażby zdrowych alg czy naszych rodzimych pieczarek. Jednakże nie sposób zauważyć, że niezmiernie ciężko jest jeść same algi i pieczarki, podobnie jak ciężko w naszym klimacie cały rok leżeć plackiem na słońcu. A nawet jeśli byłoby to możliwe, to kąpieli słonecznych nie należy nadużywać. Podobnie sprawa ma się z pokarmami – w nich nie znajdziemy niestety wystarczającej dla nas ilości witaminy D. Ratunkiem jest wspomaganie się suplementami. Czy jednak wystarczy sięgnąć po pierwsze lepsze opakowanie tabletek z witaminą D? Otóż nie. Wybierając suplementy diety, musimy być zawsze czujni. Zwłaszcza weganie i wegetarianie, ponieważ wiele kapsułek zawiera substancje pochodzenia zwierzęcego.
Mało kto wie, że w związku z tematem witaminy D, wypływa niemal od razu zjawisko zwane „paradoksem wapnia”. Co ma zatem wspólnego wapń z witaminą D? Jeśli nie chcemy, aby nasz wapń trafił do miękkich tkanek, a zamiast tego do kości i zębów, to w dużym uproszczeniu, wraz z witaminą D powinniśmy stosować witaminę K. Dzięki temu nasz wapń trafi tam, gdzie trafić powinien. Jeśli mamy niedobory witaminy K, to spożywany wapń może nam się odkładać tam, gdzie w ogóle go nie potrzebujemy, a wręcz może nam zaszkodzić. Nietrudno sobie wyobrazić katastrofę, jaką może wywołać odłożenie wapnia w tkankach miękkich, chociażby takich jak nerki, płuca, serce, tętnice. Żeby tak się nie stało, należy zadbać o dostarczenie do organizmu witaminy K, a dokładniej mówiąc K2. Bez niej wapń, który doskonale się przyswaja wraz z witaminą D, nie trafi tam, gdzie trafić powinien.
A co w sytuacji, kiedy nigdy nie stosowaliśmy witaminy K2 i właśnie w tym momencie z niepokojem myślimy o naszych tkankach miękkich? Możecie oddychać spokojnie, dostarczenie witaminy K2 pozwoli również na rozpuszczenie uprzednio odłożonych w tkankach miękkich złogów wapnia.
Korzystajcie z dobroczynnego wpływu słońca na nasz organizm, a kiedy kończy się lato, sięgajcie śmiało i bez obaw po dobre, sprawdzone suplementy z witaminą D.